🫎 Jak Malować Tort Barwnikami Spożywczymi

Do wykonania mini bezików potrzebne będzie: 2 białka. 100 gramów cukru (zasada jest taka, że na 1 białko przypada 50g cukru) – najlepiej drobnego do wypieków. 1 łyżka mąki ziemniaczanej. 1 łyżka soku z cytryny. szczypta soli. opcjonalnie – barwniki spożywcze. Jeśli nie macie w domu wagi kuchennej skorzystajcie z przelicznika Gdy masa będzie gotowa podzielić ją na porcje i dowolnie zabarwić barwnikami spożywczymi ( u mnie czerwień truskawkowa i zieleń pistacjowa ). Za pomocą rękawa cukierniczego i tylek zrobić ozdoby i udekorować nimi tort, na sam koniec ozdobić jeszcze perełkami. Tort schłodzić. Do dekoracji nadrukiem najlepiej nadają się torty tynkowane kremem maślanym, pokryte masą cukrową lub czekoladą. Opłatek układamy na torcie - na kremie maśłanym, na masie cukrowej lub czekoladzie. Nie polecamy układać opłatka na kremach budyniowych lub śmietanowych, bo obrazek nam sie rozpłynie. Tort będzie można pokroić po 15 Informacje o "Piórka farbowane barwnikami spożywczymi, 100 g" Piórka w różnych rozmiarach i o intensywnych kolorach. Rada: ze styropianowych kulek i piórek można zrobić np. ładne ptaszki. królewski na bazie białek, który szybko schnie i twardnieje. Aby wyczarować barwne pierniczki, możesz zabarwić go barwnikami spożywczymi albo skorzystać z tych naturalnych, np. soku z buraków. Lukier królewski 2 białka 2 i 1/3 szklanki cukru pudru (około 400g) kilka kropel soku z cytryny lub octu. Kurs online: Orchidea jak żywa – lukrowanie tylką (21 lekcji wideo, 7 technik – tylki dekoratorskie, praca z gęstym lukrem, lukrowanie i formowanie na papierze – transfer gęstym lukrem, malowanie barwnikami pudrowymi, małe wypukłości, duże wypukłości, technika szpachelkowa) /wartość 199 zł/ Wkładamy jajka. Gotowałam ok. 15 min. Następnie pozostawiłam je w tej wodzie na kolejne 15 min. Po wyjęciu i osuszeniu smarujemy delikatnie jajka tłuszczem. Będą wówczas lekko błyszczące. W zależności jak długo gotujemy i trzymamy je w wodzie z kurkumą uzyskujemy różne odcienie żółci. Czym krócej tym jaśniejszy kolor. Na zdjęciu mój ostatni wypiek- tort minecraft dla córci na urodziny. Zielony krem budyniowy zabarwiony barwnikami spożywczymi. A ponieważ skończył mi się zielony to dałam niebieski i żółty i jak widać z wsypania dwóch powstał jeden zielony. Teraz, gdy wiesz, jak farbować jajka barwnikami spożywczymi i jak zdobić je w kreatywny sposób, możesz śmiało przystąpić do tworzenia swoich własnych, wyjątkowych wielkanocnych jajek. Dzięki barwnikom spożywczym zapewnisz sobie nie tylko piękne efekty, ale również bezpieczeństwo na świątecznym stole. GWpZ. Nazywam się Beata Młynarczak. Słodkie dekoracje są moją ogromną pasją, a zarazem sposobem na życie. Bardzo często słyszę, że obdarowani moimi pierniczkami, czy tortami nie chcą ich jeść, ponieważ są takie piękne. I mimo lat, wciąż tak bardzo mnie to cieszy, jak w momencie, gdy usłyszałam taki komplement po raz pierwszy. Jak do tego doszło? Kreatywność towarzyszyła mi całe życie. Od dzieciństwa lubiłam różne techniki rękodzielnicze. Próbowałam różnych dróg, jednak w momencie, gdy zajęłam się pieczeniem i ozdabianiem tortów… po prostu przepadłam. Moja pasja rozwijała się razem ze mną. Początkowo, jak większość z nas, po prostu korzystałam z własnych pomysłów, porad i uczyłam się metodą prób i błędów. Sprawiało mi to tyle radości, że dążyłam do mistrzostwa. I wtedy nastąpił ten dzień… Spontanicznie kupiłam bilet na szkolenie z lukru królewskiego. Nie mając totalnego pojęcia, czym on w ogóle jest i że jego ujarzmienie stanie się moją życiową misją. Tak jednak się stało. Po powrocie ze szkolenia wiedziałam, że po prostu rozgryzę jego tajemnice. Ćwiczyłam, próbowałam, mieszałam techniki. Wiedzę wyniesioną ze szkolenia zderzyłam ze swoją praktyką. Okazało się, że techniki ozdabiania tortów można z powodzeniem używać przy dekoracji pierników. Szło mi świetnie. Moje słodycze były rozchwytywane przez znajomych, którzy przyprowadzali kolejnych i tak właśnie zamieniłam swoją pasję w pracę. Założyłam firmę. Dziś trochę dłuższy i mniej kulinarny post. Będzie bardziej instruktażowo :) Dziś o tym jak zrobić masę cukrową do dekoracji tortów i lepienia figurek. Po dwóch latach, hm, ćwiczeń (a w zasadzie eksplorowania) w końcu się o to pokuszę, bo może się komuś przyda. Chociaż na moim blogu torty się raczej nie pojawiają, to robię je dość często, zarówno na rodzinne okazje (głównie na dziecięce urodziny, o czym za chwilę), dla przyjaciół, jak i czasami na zamówienie. Masa cukrowa do dekoracji jest bardzo wdzięczna przy pracy, bo można ją wielokrotnie odświeżać, jest tania w przygotowaniu, pracuje się z nią trochę jak z plasteliną. Można ją dowolnie barwić barwnikami do żywności, tworzyć z niej płaskie ornamenty, kwiatki, figurki i pokrywać całe torty. Ma jednak jeden spory minus - chociaż super wygląda, to jest diablo słodka, i wcale nie tak smaczna ;) ot, po prostu cukier z lekkim posmakiem czegoś dziwnego. Dlatego kiedy tylko mogę, to staram się dekorować torty jakąś smaczną masą (maślanych nie lubię), a z masy plastycznej robić tylko dekoracje. Czasem pokrywam masą cały tort - najczęściej dla dzieci, dla których wygląd często jest najważniejszy :) a dorośli po prostu zjadają tort zostawiając lukier na talerzyku. Korzystam ze sprawdzonego przepisu który niegdyś znalazłam na wizażu. To ogromna porcja masy cukrowej! Wystarczy spokojnie na udekorowanie sporego tortu + wycięcie do niego ozdób lub zrobienie figurek. Jeżeli chcemy zrobić tylko dekoracje, jakiś napis czy kilka figurek, to polecam robienie masy z maksymalnie 1/4 podanych proporcji. Składniki: 800g cukru-pudru + zapas do podsypywania 100g glukozy w proszku (do dostania np. w aptekach) 70ml zimnej wody 3 łyżeczki żelatyny 2 łyżeczki margaryny lub masła Wykonanie: W zimnej wodzie namaczamy żelatynę przez ok. 5 minut, aż się rozpuści. Robimy to w małym garnuszku. Następnie do tego garnuszka wsypujemy glukozę i na bardzo małym ogniu podgrzewamy, aż wszystko się rozpuści - uważamy, żeby nie zagotować. Dodajemy tłuszcz i znów mieszamy, aż się rozpuści. Miksturę wlewamy do dużej miski i zaczynamy dodawać cukier. Na początku mieszamy łyżką, bo masa będzie się mocno lepić. Stopniowo zacznie gęstnieć, aż w końcu ciężko ją będzie mieszać łyżką, wtedy zaczynamy zagniatać ręką. Masa powinna się lekko kleić, ale dawać rozwałkować i formować. Wskazówki: Pracując z masą używamy cukru-pudru jak mąki. Czyli każdorazowo przed wałkowaniem podsypujemy cukrem pudrem blat, żeby masa się nie przykleiła. Obsypujemy też cukrem ręce, żeby nie kleiła się nam do palców. Pilnujemy, żeby dłonie były suche, bo jakakolwiek wilgoć spowoduje, że masa zacznie się kleić i źle się z nią będzie pracować. Masę barwimy barwnikami. Możemy użyć naturalnych, takich jak sok z buraku (kolor różowy), kurkuma (kolor żółty) czy sok ze szpinaku (kolor zielony). Ale soki z warzyw i owoców nie są zazwyczaj wystarczające do uzyskania nasyconego koloru, a kurkuma ma swój charakterystyczny smak, który niezbyt pasuje do słodkości. Najłatwiej posłużyć się więc barwnikami spożywczymi które można kupić na allegro i w sklepach cukierniczych. Należy uważać, bo nie wszystkie są takie same. Stanowczo odradzam takie: Te pierwsze mają duże kryształki, trzeba je za każdym razem rozrabiać w dość dużej ilości wody albo alkoholu, trzeba ich użyć dużo, więc są dość niewydajne. Te drugie są koszmarnie rozwodnione, trzeba by użyć całej buteleczki żeby zabarwić masę, a 20ml wody rozcieńczy nam masę tak, że znów będziemy musieli dodać kilo cukru, co rozbieli kolor...i tak dalej. Polecam więc: 1) Barwniki w proszku. Marka nie ma znaczenia, ważne, żeby to był faktycznie proszek-pyłek, a nie kryształki. Na pewno świetne, chociaż drogie, będą barwniki z Wiltona, ale stosowałam też tańsze, które również sprawdziły się rewelacyjnie, nawet takie no-name. Zazwyczaj sprzedawane są w małych słoiczkach albo w woreczkach, wyglądają tak: Zdjęcie zapożyczone z Kolory można ze sobą łączyć, więc wystarczy zaopatrzyć się w kilka podstawowych. Żółty i niebieski dadzą nam zielony, czerwony i żółty - pomarańczowy, no wiadomo ;) Te barwniki są bardzo wydajne, dlatego nakładamy je oszczędnie. Żeby ułatwić barwienie masy ja rozpuszczam szczyptę barwnika w kieliszku, w 1-2 kroplach wody. Mieszam dokładnie wykałaczką, po czym wkładam odrobinę masy cukrowej do kieliszka. Daję jej wchłonąć te dwie kropelki które wyglądają jak bardzo zagęszczona farba, po czym zagniatam wybrany kawałek masy czystymi dłońmi. Myję i suszę ręce przed każdym kolejnym kawałkiem masy, żeby nie ubrudzić białej. 2) Barwniki w żelu. Również są bardzo wydajne, można je łączyć, są nieco droższe. Nie trzeba ich rozrabiać z wodą, maczamy w nich wykałaczkę i nanosimy odrobinkę na masę. Zagniatamy, dodajemy żelowego barwnika w miarę potrzeby. Ponieważ dodaje się ich bardzo malutko nie psują konsystencji masy. Również mają wielu producentów, najbardziej znanym i popularnym znów jest Wilton. Mam z nimi dużo mniejsze doświadczenie, bo ze względu na cenę zawsze wybierałam suche, ale jeżeli tylko chcecie, to śmiało możecie się w nie zaopatrzyć, pamiętając tylko, że to ma być barwnik w żelu, a nie jakiś żelowy, kolorowy pisak :) wyglądają tak: Masa dość szybko wysycha. Pracując z nią pamiętamy, żeby na działanie powietrza był wystawiony tylko ten element, z którym aktualnie pracujemy. Resztę wkładamy do miski przykrytej wilgotną ściereczką, albo owijamy folią spożywczą - oczywiście każdy kolor osobno. Co, jeżeli masa wysycha i pęka? Mamy do wyboru dwie rzeczy: 1) bardzo delikatnie zwilżamy dłonie i zagniatamy masę, aż będzie znów elastyczna 2) wkładamy masę na kilka sekund (!) do mikrofalówki, i wyjmujemy znów mięciutką. Lubię ten sposób ;) Masę, szczelnie zawiniętą w folię, można też przechowywać w lodówce lub zamrażać. W lodówce, po jakimś czasie, i tak wyschnie, ale proces ten będzie trwał ok. tygodnia-dwóch, w zależności od tego jak szczelnie ją zamkniemy :) Z masy możemy rolować kuleczki, ślimaczki, wycinać wzorki nożem i nożykami (takimi do tapet), wycinać kształty wycinaczkami do ciasteczek, odbijać w niej wzorki. Chcąc nakleić masę na pionową powierzchnię (np. bok tortu już obłożonego masą) smarujemy ją od spodu zamoczonym w wodzie pędzelkiem. Jeżeli chcemy, żeby nasze figurki i ozdoby się błyszczały, to po wyschnięciu (!) smarujemy figurki roztrzepanym białkiem. Masą możemy też obkładać całe torty. W tym celu na dużej, płaskiej powierzchni rozsypujemy sporą porcję cukru-pudru i wałkujemy płasko masę. Następnie delikatnie przenosimy ją na ciasto, po czym wygładzamy ewentualne nierówności. Masa może się rwać, więc jest to zajęcie dość delikatne...ale to już ciężko mi wyjaśnić - każdy musi nauczyć się tego sam :) nawet jeżeli masa porwie się, to nie martwcie się - zwilżcie lekko palec, i wygładźcie po prostu pęknięcia, powinny się ładnie skleić. Bardzo ważne, żeby masę cukrową nakładać na tort lekko posmarowany masą (np. maślaną lub z serka mascarpone, może być też budyniowa) ze wszystkich stron, żeby miała się do czego przykleić. Nałożona na suchy tort będzie lekko opadać pod własnym ciężarem i po wyschnięciu może odpaść. Cienka warstwa smarowidła zatrzymuje jej elastyczność i przytrzymuje na miejscu. To był mój pierwszy tort z tą masą, i jeszcze o tym nie wiedziałam - widać, że masa się gdzieniegdzie zniekształciła, a w górnym "pudełeczku" odchodzi od ciasta. Jest taki wielki, bo robiłam go na konkurs wizażu. I miałam ochotę zrobić wielki tort. ;) Nie możemy jedynie użyć masy z bitej śmietany, bo masa cukrowa pod jej wpływem zaczyna się rozpuszczać (nie do końca wiem czemu, ale jest to reguła przy pracowaniu z masą cukrową). Co zrobić z masą cukrową, której nie zamierzamy wkrótce wykorzystać? Mnie zawsze szkoda było wyrzucać cukru, który może nie jest jakoś strasznie drogi, ale darmo też go nie rozdają :) polecam wam więc rozwałkowanie cienko masy, i małymi foremkami powykrawanie z niej drobnych elementów - serduszek lub gwiazdek. Możecie utoczyć też kuleczki. Rozłóżcie je na papierze do pieczenia i pozwólcie obeschnąć godzinę-dwie. Tak przygotowane elementy możecie przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniczku, np. słoiku, praktycznie bez końca - będą świetne do dekoracji muffinek czy ciasteczek, albo kolejnego tortu kiedy przyjdzie na to pora - nie będziecie musieli robić masy od nowa :) Niestety nie mam wielu zdjęć z moimi wypiekami i masą cukrową. Nigdy nie wrzucałam ich na bloga, bo nie miałam czasu robić zdjęć w przekroju, albo nie miałam kiedy tego zrobić...ale cośtam wyszperałam na dysku :) To był czekoladowy tort przełożony waniliową masą z serka mascarpone, zabarwioną na fioletowo. Na urodziny studenckiego Radia 17. Tort ze świnkami taplającymi się w błocie, na urodziny znajomego. A to słodkie sushi robione dla taty, który lubi i żelki i sushi. Wszystko jest jadalne, zrobione ze słodkiego i sklejonego ryżu preparowanego, masy plastycznej (omlet, krewetka, ryby, glony) i żelków (kawior). Było to wszystko ułożone na giga-piance marshmallow (na samej górze posta widać całość ;)). Ufff. Mam nadzieję, że spisałam wszystko. W razie czego zachęcam do zadawania pytań i postaram się odpowiedzieć najlepiej jak umiem :) Bardzo często pytacie mnie, jak kupować barwniki spożywcze, gdzie kupować, jakie są najlepsze itd. Dzisiaj przygotowałam specjalny poradnik właśnie na temat barwników. Barwniki spożywcze przydadzą Wam się do dekorowania lukru (zarówno lukru plastycznego, jak i lukru do babeczek), różnych kremów do ciast, a także samych ciast. Możecie też nimi barwić koktajle czy soki, albo pośrednio inne ozdoby, jak cukier kolorowy do dekoracji ciasteczek. Jakie są rodzaje barwników Jest kilka rodzajów barwników spożywczych, syntetycznych (o naturalnych przeczytajcie na końcu). Możecie kupić barwniki w płynie, w żelu i w proszku. Ja obecnie najbardziej chwalę sobie barwniki w proszku, ale był czas, że używałam tych w płynie i żelu. Każde mają zalety, na przykład barwniki w płynie są najtańsze, ale też najsłabsze. Dla mnie najwygodniejsze są te w proszku, a poza tym mają największe nasycenie koloru, a dokładniej za ich pomocą można uzyskać najbardziej intensywny kolor. Jeśli chcecie mieć czerwony tort, jak Red Velvet, to nie dojdziecie do tego koloru barwnikami w płynie, ale już żelowymi czy tymi w proszku, jak najbardziej. W przypadku barwników żelowych możecie wybrać takie w pudełeczkach lub tubkach i dodawać do kremów itd., a kupując te w tubkach, możecie za ich pomocą np. wykańczać pierniczki, używając ich jak jadalnych długopisów. Swoją drogą, takie jadalne, cukrowe, żelowe długopisy, mazaki itp., można kupić w markecie, oczywiście nie dają dużego pola do popisu, ale do prostych dekoracji i napisów są dobre. Polecam tu dla przykładu dekorację mazurka wielkanocnego. Aha, i jeszcze ważna uwaga! Jeśli chcecie barwić torty, kremy, lukry to nie używajcie do tego barwników do jajek! Chociażby z jednego powodu – są słone. :) Zniszczycie sobie całe popisowe danie. Lepiej kupić barwniki w proszku, specjalne do potraw. Gdzie kupić barwniki Najłatwiej kupić barwniki przez Internet. W sklepach z dekoracjami spożywczymi lub na allegro, czy innych aukcjach. Ale tu uwaga! Patrzcie dokładnie, co jest Wam oferowane. Barwniki powinny mieć wyraźną informację, że są spożywcze (ale nie do jajek), patrzcie też na opakowanie. Sama niestety się na to nabrałam i kupiłam tańsze barwniki w torebeczkach strunowych zamiast w pudełeczkach. Oczywiście, to ich nie przekreśla, ale wiem, że za niewiele wyższą cenę mogę mieć barwnik w pudełku z atestem, w dodatku o większej pojemności. To jest wygodniejsze. A do tych, co kupiłam taniej, musiałam w efekcie dokupić pudełeczka i wyszło drożej. Jakie kolory kupić Pamiętajcie, że nie musicie mieć całej palety barw. Wystarczą trzy kolory: czerwony, niebieski i żółty. Wszystkie pozostałe są ich kombinacją. Wystarczy je mieszać lub mniej ich dodawać, by uzyskać lżejszy kolor. Oczywiście, możecie dla własnej wygody kupić więcej kolorów. Możecie też kupić barwniki specjalne, jak złoty czy srebrny. Tylko że te barwniki lepiej sprawdzają się jako lekkie posypki, np. by delikatnie oprószyć tort czy babeczkę, raczej nie nadają się do barwienia kremów czy rozwadniania ich z wodą i malowania dekoracji. A to dlatego, że po prostu wychodzą jak szary czy brązowy. :) A jak się nimi coś oprószy, to wygląda ładnie. Wspomniałam, że nie trzeba kupować całej palety barw, dla przykładu, dla tych co nie uważali w szkole lub zapomnieli: :))) żółty+czerwony = pomarańczowy żółty+niebieski = zielony niebieski+czerwony (w niewielkich ilościach) = fioletowy odrobina czerwonego da różowy niebieski+czerwony dużo = ciemny fioletowy = czarny I tu właśnie, uwaga! Czarny barwnik nie istnieje, istnieje ciemnofioletowy. On w dużym nasyceniu daje czarny, ale tak naprawdę, wszystkie mazaki, proszki, żele (bez względu na to, jaki barwnik wybierzecie) są ciemnofioletowe. Warto o tym pamiętać. Zupełnie się tym nie przejmujcie, taki barwnik jest OK. Barwniki naturalne Prócz barwników spożywczych syntetycznych, kremy, torty, ciasta możecie barwić za pomocą barwników naturalnych. Musicie jednak pamiętać, że kolory nie będą takie mocne, raczej będą troszkę przygaszone. Do kremu możecie dodawać nie tylko soki czy syropy, ale też owocowe przeciery. Kolor różowy do czerwonego: sok z buraka sok malinowy sok z granatu – nie trzeba wiele, wystarczy kilka pestek owocu granatu – intensywny kolor tutaj jest spore pole do popisu, np. z wiśniowego kolor jest fajnie cukierkowo-różowy, a z truskawkowego wyprany, jakby lekko szarawy Fiolet: sok z jagód Zielony: troszkę soku ze szpinaku, nieprzyprawiony i z taką ilością cukru pudru, jaka jest w masie, jest niewyczuwalny pasta pandanowa Żółty i pomarańczowy: szafran kurkuma syrop pomarańczowy (taki w butelce szklanej też mi się super spisuje) Niebieski: troszkę soku z jagód świeża aronia (sok z aronii barwi na czerwono, ale niewielka ilość pozwoli uzyskać kolor niebieski) Brązowy kakao (w przypadku lukru najlepiej troszkę je rozpuścić w niewielkiej ilości wody, bo samo bardzo wysusza masę) kawa Macie swoje uwagi i doświadczenia, czy też pytania? Czekam na Wasze komentarze. :)

jak malować tort barwnikami spożywczymi